Chociaż jeszcze jest lód na jeziorze, ale już wiem, co się dzieje pod tym lodem. Tam ryby się zachowują już całkiem inaczej niż w środku zimy. Instynktownie wiedzą gdzie maja już podążać, gdzie już niedługo puszczą pierwsze lody i dostanie się pod niego porządna dawka tlenu, która obudzi wszystko co żywe. Ryby już migrują nie tylko w zbiornikach przepływowych, ale i w jeziorach stacjonarnych czyli zamkniętych. Znam, to z praktyki i już na lodzie co drugi, trzeci dzień po trochu podnęcam łubinem miejsca gdzie będę chciał potem łowić. Łubin może leżeć na dnie kilka miesięcy(nigdy nie poleży tyle) i zawsze będzie wabił ryby. Małe ryby szybko nasyci i wtedy zawsze zostaje coś dla większych. Na razie podnęcam nie za dużo małe wiaderko jakieś dwa kilo dwa razy w tygodniu. a jak puści lód całkowicie i temperatura wody podskoczy do 6st to już będzie to wiadro jakieś minimum 5kg codziennie moczonego i podgotowanego łubinu.
7 thoughts on “PRZEDWIOŚNIE”
ja mam termin na 20 kwietnia i zaczynam sie naprawde zastanawiac czy warto jechac do pana.problem polega na tym ze musze bo szef juz mi urlopu nie przestawi.mam nadzieje ze zejdzie ten lod
lodu nie bedzie bo od srody duze ocielplenie – jak ci fart sprzyja to trafisz na okre gdzie ryba bedzie jadla doslownie wszystko po dlugiej zimie. pozdrawiam wszystkich stesknionych łowienia…..
Raczej nie połowimy do końca kwietnia, a już na pewno do 20-tego nie zejdzie lód.Nawet gdyby jakimś cudem zszedł lód to i tak woda się nie nagrzeje do 8 -10 st żeby cokolwiek połowić.Niestety siła wyższa
u nas dzis jechałem do Inowrocławia – o 10 jezioro zamarznięte w 70% – o 15 zostało troche lodu przy brzegach max 5 % powierzchni – plusy z dobrym wiatrem dadza rade…. trzeba trzymac kciuki. Jak ja w przyszlą sobotę nie pojade na jezioro to chyba umre…. zona juz nawet stwierdziła że zima się przedłuża i na ryby biedaku nie pojedziesz…… a w maju same wyjazdy i cale szczupakowanie szlag trafi……..
Tu lód ma jakieś 30cm wędkarze codziennie siedzą na płotkach, a do tego śnieg i ciągle przymrozki w nocy. Ale Robert wiem, że zorganizujesz czas tak, żeby chociaż dzień posiedzieć w łodzi i zapomnieć o bożym świecie.
Pozdrawiam bodzio
Bogdan – jaka głęboka jest woda przy pomostach na przystani?Ja u nas na Miejskim Małym często jak lód był już za słaby,aby na niego wchodzić , łowiłem z pomostu ,na pęczak ładne płocie.Głębokość,niewiele ponad 1m.Myślę,że też tak wędkowałeś.To też jakiś sposób zastępczy dla tych,co już nie mogą się doczekać wiosny z prawdziwego zdarzenia:)
ja byłem dzis tez nad woda na swoim terenie i juz lodu brak,ryby nie widac,a na kanałach biora tylko uklejki,tyle ze u nas jest cieplej niz na przystani